piątek, 15 listopada 2013

Dzień siódmy

Sny miewaj tylko różowe.


NIEDZIELA

   Stąpałam z nogi na nogę, trzymając telefon przy uchu i powtarzając Błagam cię, Piotrek, odbierz. Nadaremno. Po kolejnym nieudanym połączeniu opadłam z rezygnacją na łóżko i walnęłam pięścią w ścianę.
   Dlaczego nie odbierał? Czy wszystko było dobrze? Mógł się obrazić za mój wczorajszy wybryk, ale czy był na tyle zły, by mnie unikać? Wielce prawdopodobne.
   Byłam na siebie wściekła! Moje wczorajsze zachowanie było karygodne, a ja nie miałam nawet, jak go przeprosić! Skandal!
   Polubiłam Piotrka i posiadałam wyrzuty sumienia, bo potraktowałam go, jak zabawkę. Może mnie polubił, a nawet obdarzył sympatią? Teraz już raczej nic z tego nie zostało, bo ukazałam szczyt swej wredoty i chamstwa.
   Po pokoju rozległ się cichy dźwięk dzwonka mojej komórki. Odebrałam natychmiast, podrywając się z materaca.
- O co chodzi? Dobijałaś się niemiłosiernie - stwierdził Pit.
- Co za ulga - westchnęłam. - Nic ci się nie stało.
- A co miało mi się stać? - Spytał zdezorientowany. - Tylko po to dzwoniłaś?
- Nie - odpowiedziałam szybko. - Dzwoniłam w całkiem innej sprawie. Chciałam przeprosić cię za moje zachowanie i dowiedzieć się, czy jesteś na mnie zły.
- Przeprosiny przyjęte, a zły nie jestem i nawet nie byłem.
- Serio? Przecież wczoraj zachowałam się, jak idiotka. Wpierw byłam zbyt wylewna, a potem pozostawiłam cię na pastwę losu - streściłam.
- Ostatnio mówiłaś, że takie rzeczy mam sobie tłumaczyć twoim roztrzepaniem, więc tak zrobiłem.
- Ja ukazuję swoją najbardziej chamską stronę, a ty wmawiasz sobie, że to moje roztrzepanie? - Zapytałam przepełniona zdziwieniem.
- Miałem się tym przejąć? - Zaśmiał się.
- Co się chichrasz? Dla mnie to była jakaś pieprzona noc wyrzutów sumienia, a ty spałeś spokojnie, jak gdyby nigdy nic? Żartujesz?
- Powinienem nie spać razem z tobą?
- Tego nie powiedziałam - odparłam. - Przynajmniej moje sumienie się zamknęło - stwierdziłam.
- Było aż tak upierdliwe? - Spytał z rozbawieniem.
- Cholernie. Poza tym, co u ciebie?
   Ponownie zajęłam miejsce na pościelonym łóżku, zakładając nogę na nogę.
- Dobrze. Mam dziś wolne, a po wczorajszym meczu jestem prze-szczęśliwy. To znaczy, jeśli chodzi o to wolne, to po prostu rano nie mieliśmy treningu, ale o ósmej kolejne spotkanie z Kędzierzynem, więc jakieś półtora godziny wcześniej muszę być na Podpromiu - wytłumaczył.
- Zapał do walki pan posiada?
- Oczywiście! Mam go aż nadto. Dziś też będziesz na meczu?
- Przykro mi. Dziś kibicuję wam przed telewizorem, jak większość kibiców - odpowiedziałam.
- Szkoda. Spotkamy się po meczu?
- Będziesz w stanie? - Zaśmiałam się.
- Jasne. Może zmęczony, ale trzeźwy.
- Nie będę ci zawracać czterech liter. Zobaczymy się kiedy indziej.
- Jak sobie życzysz - odparł.
- Nadal będzie mi głupio spojrzeć ci w oczy po tym, co zrobiłam. Przepraszam za wszystko.
- Powtarzam: przeprosiny przyjęte - odpowiedział radośnie. - Co z tym spotkaniem? Musi być dopiero jutro? W najlepszym przypadku oczywiście.
- Wiesz, gdzie mieszkam. Jeśli wyrobisz się przed meczem, to zapraszam.
- Oj, chyba nic z tego nie będzie. Kurde, zapomniałem, że umówiłem się z Kosą - powiedział ze smutkiem.
- Nic się nie stało. Odpoczniesz od mojego roztrzepania.
- Lubię twoje roztrzepanie - zaśmiał się. - Każdą twoją irytację mogę sobie nią wytłumaczyć.
- Na która umówiłeś się z Grześkiem?
- Z Grzechem... Jestem umówiony za kwadrans - odpowiedział spokojnie.
- Dobrze, więc ci nie przeszkadzam. Szykuj się. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia - pożegnał się. - Zaczekaj!
- Słucham.
- O której jutro kończysz zajęcia?
- Wyślę ci SMSa, jak skończę i spotkamy się u mnie, okay?
- A może być u mnie? - Spytał.
- Jasne. Będę czekać pod uniwerkiem, bo nie wiem, gdzie mieszkasz.
- Dobrze. W takim razie... Do zobaczenia.
- Do widzenia - pożegnałam się z entuzjazmem.

   Zajęłam miejsce na czerwonym fotelu znajdującym się w prawym rogu pokoju. Oplotłam ręce wokół swych kościstych kolan i wbiłam wzrok w białe skarpetki, które przylegały do moich stóp.
   Do pomieszczenia weszła Amelia i zajęłam miejsce na siedzisku obok. Nie odzywała się. Zaniepokoiło mnie to.
- Chodzisz z Piotrkiem na randki, nie unikasz go. Masz o stówę za dużo w portfelu? - Odezwała się po dłuższej chwili.
- Po prostu... Och, nie wiem, jak ci to wytłumaczyć.
- Prosto z mostu. Czujesz coś do niego?
- Nie.
   Nie mam pojęcia, pomyślałam.
- Wiem, że cię to nie cieszy.
- Spokojnie. Zakład to zakład, a ludzkie uczucia to co innego.
- Melka, dajmy spokój, dobrze?
- Jak chcesz - odparła. - Oglądamy mecz? - Spytała z uśmiechem.
- Jasne. Włączaj.

   Siedziałam spokojnie na fotelu, śmiejąc się z Amelii, która tańczyła ze szczęścia, ponieważ Reska zdobyła swoje kolejne Mistrzostwo Polski.
   Brunetka stanęła przede mną z wyciągniętymi rękoma i już po chwili obie podrygiwałyśmy w rytm melodii nuconej przez moją współlokatorkę.
- Zadzwoń do Piotrka - podsunęła. - Będzie mu miło.
   Uśmiechnęła się i opadła o fotel.
- Dobry pomysł - powiedziałam, chwytając do ręki telefon.
   Wybrałam numer Pita.
- Gratuluję, mistrzu! Kolejnych tytułów, zapału do pracy i chęci do życia! - Wyrecytowałam. - I żebyś nie spił się tak, by trzeba było cię do mieszkania zanosić - dodałam ze śmiechem.
- Dziękuję - odparł radośnie.
- Przekaż gratulacje całej drużynie - spojrzałam na gestykulującą przyjaciółkę - ode mnie i Melki - dodałam.
- Nie ma sprawy. Chłopcy na pewno się ucieszą. Szczególnie Lotman.
- Och, tak! Ucałuj ode mnie Paula! - Poleciłam Piterowi.
- Oczywiście - zaśmiał się. - Widzimy się jutro, nieprawdaż?
- Prawdaż. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia, śliczna.
   Rozłączyłam się.

Od autora:

Zasada CZYTAM = KOMENTUJĘ.

Nie zapomnijcie o niej!

Gratulacje dla Dragana Stankovića, który w tym tygodniu został ojcem małej Sary :)
Wychowuj tę swą pociechę w siatkarskim stylu!

Słowa uznania dla Lotosu Trefl Gdańsk, który pokonał na wyjeździe AZS Olsztyn. Wielkie gratulacje dla MVP, Grzegorza Łomacza, który wystawiał bajecznie i dla całej drużyny, która pokazała najwyższy poziom!

Tyle ode mnie. Wpadajcie na bohaterów na kolejnym mym opowiadaniu. Tym razem z Andersonem <klik>.

Pozdro600, Zuza.

9 komentarzy:

  1. Jejku, mega-super-hiper-bardzo podoba mi się ten rozdział. Jest taki wesoły, a Pit uroczy. :D
    @pozdrawiam_

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki radosny rozdział. Lubie takie. Lubie też Pita. Lubie jak Sovia wygrywa. Lubie to, że Dragan ma córeczkę. Nie lubię, że ten rozdział był taki krótki. :P
    Lubie MVP: Boćka, Schops'a, Kubiaka <3
    pozdrawiam, do następnego. e.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nadrobiłam w godzine niecałą. Możesz być ze mnie dumna. Boże jak ja kocham takie opowiadania i to jeszcze z moim najlepszym, jedynym ukochanym. Szkoda, że dziewczyna tak zareagowała po swoim pocałunku. Czekam na następny rozdział, i mam nadzieję, że Melka wygra tą stówkę..


    'Jak trafiasz do bidula to masz 13 lat i spędzasz w nim całe 2 długie lata, które wyryły w Twojej duszy i podświadomości rysę tak wielką, że zmieściłby się w niej wielki czołg lub co najmniej milion ton wielgaśnego i ciężkiego gruzu, który kiedy chodzisz porusza się w Tobie sprawiając Ci kolejny nieprawdopodobny ból.'

    Zapraszam na prolog zupełnie nowej historii w rolach głównych Wojciechowska vs. Nowakowski.

    http://blekitneoczy1.blogspot.com/2013/11/begining.html

    Pozdrawiam Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa i informuj mnie jeśli możesz. Na którymś z blogów w zakładce WASZE.

      Usuń
  4. świetny :) Ona ma wyrzuty sumienia a on tłumaczy jej wybuch jako roztrzepanie dobre naprawdę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam za zwłokę, ale ostatnio brak mi czasu na cokolwiek :( Sezon ligowy nie ma serca, oj nie ma :(
    Jak dobrze, że Lena się szybko zreflektowała, a Piotrek nie miał jej "wyczynu" za złe i summa summarum wszystko jest w porządku :) Dobrze, że na razie nie ma Miśka, bo to on kradł całą moją uwagę, a teraz mogę się przez trochę skupić na uroczym Nowakowskim, który chyba coraz bardziej urzeka Lenę. I to mi się podoba, kibicuję Melce w zakładzie! :D Czekam na ich spotkanie bardzo niecierpliwie :3
    Pozdrawiam, ściskam i tak dalej, do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże, ten rozdział jest taki, no uroczy. Dzięki twojemu opowiadaniu uwielbiam Piotrka coraz bardziej! Mam nadzieję, ze Melka w końcu będzie z Nowakowskim, bo bardzo im kibicuje! :-)
    P.S Przepraszam, że tak słabo komentuje, ale obowiązki szkolne pochłaniają mnie całą. @cieplo_zimno

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że Piter będzie tu taki... taki słodziak, no! KURDE SŁODZIAK. (mówi ci to coś? :>)
    A no i to Mistrzostwo Polski, no szaleństwo!:D
    Dziś mało, bo zaraz i tak dodasz nowość, więc jak zasłużysz to będzie ładnie, pięknie i z gifami. :D
    Wstawiłabym ci tu dla motywacji do pisania zdjęcie Mariusza z autobusu, ale myślę, że lepiej naszego ciacha nie upubliczniać:D


    Tak bym wyglądała przy Muserskim. Jak ta kobiecinka w czarnych spodniach.
    http://bi.gazeta.pl/im/4b/f0/e4/z15003723Q.jpg

    ZACZYNA SIĘ.
    http://31.media.tumblr.com/a1fdaa274c9fdaf1a5172c18a04542c6/tumblr_mjwrkkJQpF1rzqz74o1_500.jpg

    Dobra, wiecej dostaniesz jak zasłuzysz przy kolejnym. XD

    Trzym się. ♥

    OdpowiedzUsuń